niedziela, 8 września 2024

 O rany!!!

Aż wierzyć się nie chce, że byłam tu ostatni raz 3 lata temu!!! No, cóż. obowiązki, zmiany życiowe, działo się przez te trzy lata, ale zawsze pozostawałam wierna Żywemu Mumio. W moim domu nowość, przybyły dwa psy. Barrego wzięłam ze schroniska, dziś mija mu dwa lata pobytu w moim domu. Przeleciało szybko. Tenże Barry 3 miesiące temu, znalazł w zbożu coś małego i piszczącego. Porzucona psina około 2 tygodnie, czarna i ledwo dysząca z upału, odwodniona i nie mogąca na nogach ustać, nawet leżąc, podpierała się nosem. Oczywiście, że zabrałam do domu. Na drugi dzień weterynarz, kroplówka, zastrzyki, leki, karmienie itp. Dziś, po trzech miesiącach mamy wspaniałą suczkę, radosną, wdzięczną i kochaną Molly. Mamy też mały problem, Barry nie bardzo zgadza się z Molly. On już wiekowy, ona szczeniak i jak u ludzi konflikt pokoleń, ale liczę, że polubią się, mimo wszystko. Więc życie toczy się wokół psów, które po za ogromną radością, zmuszają do licznych obowiązków i załagadzania problemów. 

Chyba od tematu mumio, trochę odeszłam a chciałam powiedzieć, że firma "gsm" szykuje małą niespodziankę w postaci linii kosmetyków z Żywym Mumio. Co będzie, nie wiem jeszcze, ale krem na pewno. mam nadzieję, że będą to dobre kosmetyki, skuteczne a ich działanie, okaże się oczekiwanym rezultatem. jak tylko będę coś wiedziała, dam tym razem znać na łamach.

Anka